Źródło |
W ramach Narodowego Dnia Sportu trafiłam na zajęcia i za symboliczną opłatą mogłam spróbować swoich sił w bujaniu w obłokach. Ćwiczenia z hamakiem nie zapowiadały niczego ciężkiego, bo od zawsze hamak kojarzył mi się z odpoczynkiem. Jednak już zerknięcie przez okno na poprzednie zajęcia rozmyło moje wyobrażenia na temat poziomu trudności. Jednak nie tak łatwo mnie przestraszyć i odważnie wkroczyłam na salę.
Moje kondycja fizyczna nie jest w za dobrej formie, co potwierdziły zakwasy ramion kolejnego dnia. Jestem pod ogromnym wrażeniem rozciągnięcia ciała już po jednych zajęciach. Nie są to zajęcia łatwe, w mojej grupie jedna dziewczyna wymiękła po kilku minutach. Dodam, że były to lekcje pokazowe, więc poziom był początkujący. Zajęcia wymagają dużej odwagi, bo w jednym momencie przenosimy się w pozycję odwróconą i musimy wierzyć, że nie wypadniemy z hamaku. To jest niesamowite uczucie, gdy wisi się głową w dół, można rozłożyć ręce i odpłynąć. Dla mnie to był dodatkowo powrót do dzieciństwa.
Na stronie jednej ze szkół znalazłam takie korzyści płynące z praktykowania jogi w hamaku: zwiększenie gibkość i ruchliwość stawów, wzmocnienie mięśni brzucha, ramion oraz nóg, zdolność praktykowania zaawansowanych form asan bez tworzenia nacisku na kręgosłup, utrzymywanie ciała w wymagających pozycjach dłużej, zwiększanie zasięgu ruchu bez zbędnego napięcia i bólu, kładzenie większego nacisku na koncentrację i koordynację, air pozycje uwalniają tlen i składniki odżywcze do mózgu.
A teraz zapraszam na krótki filmik. Nie są to zajęcia w których brałam udział, choć moje wyglądały podobnie.
Najlepszy był odpoczynek na koniec, gdzie każdy chował się w swoim hamaku niczym w kokonie i relaksował się. Niesamowicie odprężające, mogłabym codziennie kończyć tak dzień.
Kocham to! Już to kocham! Chcę to robić! :D
OdpowiedzUsuńZnam i regularnie uczestniczę :) Fajna zabawa i tez uwielbiam bujanie w kokonach na koniec. U mnie te zajęcia nazywają się antygravity joga.
OdpowiedzUsuńWow, wydaje się świetną zabawą hahah :P Chyba poszukam czegooś podobnego w mojej okolicy :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę to wypróbować! Brzmi i wygląda super, a szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę :).
OdpowiedzUsuńJako dziecko też godzinami fikałam na trzepaku :)
Pierwszy raz tu trafiłam i od razu na taki ciekawy post! To jest coś dla mnie! Spełniłoby się moje marzenie z dzieciństwa o byciu cyrkową akrobatką :) Ciekawe tylko, czy uczestnik powinien najpierw zaznajomić się z klasyczną yogą, czy może być zupełnie zielony?
OdpowiedzUsuńNie musisz wcześniej chodzić na klasyczną jogę, nie ma takiego wymogu. Ja byłam zielona i w niczym to nie przeszkadzało ;)
Usuńale super! ekstra to wyglada, z checia poszlabym na cos takiego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Coś pięknego! Ale ja bym chyba tak nie potrafiła... chociaż, kto wie :)
OdpowiedzUsuńAle super! Już się dowiedziałam, że w moim mieście też są takie zajęcia, więc muszę skorzystać, koniecznie! :)
OdpowiedzUsuń