©RefreshYourDaily |
Telefon - dzięki kilku aplikacjom (o których będzie inny wpis) i pełnej synchronizacji z komputerem telefon pełni u mnie rolę notesu i kalendarza w jednym, dodatkowo aplikacja ze słówkami pozwala mi na naukę języka, gdy mam 5 minut wolnego. Kiedyś również nie rozstawałam się z aparatem, teraz do robienia szybkich zdjęć służy mi także telefon.
Notes - wcześniej był mały kalendarz, który także pełnił funkcję notesu, jednak kalendarz przeniosłam do telefonu, który zawsze jest pod ręką. Nie wyobrażam sobie pisania tekstów dłuższych niż 2-3 zdania w telefonie, od zawsze lubię notować i pisanie na komórce to dla mnie męczarnia. Tutaj zapisuję pomysły, inspiracje i wszystko co przyjdzie mi do głowy, do czego zechcę wrócić. Dzięki zawartości piórnika nie jest tam szaro i jednobarwnie.
Etui na długopisy - zawsze jest tam zwykły i kolorowy długopis, zakreślacz z karteczkami do zaznaczania i czasami ołówek tam się znajdzie. O wiele przyjemniej zagląda się do kolorowych zapisków.
Pendrive - Na uczelni to była niezbędna rzecz przy robieniu projektów, przekazywaniu sobie dużych plików i dzieleniu się materiałami. Niby teraz wszystkim można się dzielić przez internet, ale czasami tego internetu najzwyczajniej w danej chwili brak, więc dokumenty, które mogą się przydać zawsze mam przy sobie.
U mnie też są to stałe elementy! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam artykuły papiernicze i potrzebuję ich znacznie więcej, żeby przetrwać na :) W torebce mam dwa notesy, kilka długopisów, jakieś karteczki, piórniczki. Niedługo pewnie wydam majątek, jak wybiorę się na zakupy na nowy rok akademicki :)
OdpowiedzUsuńTo moje niezbędne minimum w torebce, która i tak waży dużo. Też uwielbiam artykuły papiernicze, ale mam już taki ich zapas, że spokojnie wystarczy na najbliższe 2 lata:) przez to mam zakaz kupowania czegokolwiek z takich rzeczy, więc teraz wszystkie stoiska z szaleństwa szkolnego omijam szerokim łukiem :)
UsuńBez telefonu jako telefonu ja też mogę żyć, jednak w tym przypadku pełni on funkcję kalendarza, narzędzia do nauki słówek i szybkiego notowania. Kiedy studiowałam, w mojej torebce również gościł papierowy kalendarz akademicki;)
OdpowiedzUsuńZ tego względu przy najbliższej nadarzającej się okazji wymieniłam telefon, jednak dopiero miesiąc temu, bo z poprzednim małym, który też był po prostu telefonem, nie mogłam się rozstać;)
OdpowiedzUsuńCały czas słówka z angielskiego.
O i to są także moi czterej nieodłączni przyjaciele :-) Tylko zamiast notesu mam wieeeelki kalendarz :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do udziału w konkursie na moim blogu! Liczba zgłoszeń jest malutka, czasu już niedużo, zatem szansa na zgarnięcie zestawu kosmetyków ogromna :-*